Jednym z głównych czynników wpływających na decyzję o inwestycji w obligacje jest sposób zabezpieczenia roszczeń z tych obligacji. Przy czym, co istotne, szczególnie dokładna analiza inwestycji pod kątem jakości jej zabezpieczenia powinna towarzyszyć obligacjom wysoko oprocentowanym. Zabezpieczenia obligacji – czy zapewniają skuteczną ochronę roszczeń obligatariuszy? Na to pytanie odpowiemy w poniższym artykule.
Zabezpieczenie roszczeń obligatariuszy w przepisach prawnych
Ustawa o obligacjach w art. 5 ust. 1 pkt 9 stanowi, że w przypadku gdy ustanowione zostało zabezpieczenie wierzytelności wynikających z obligacji lub emitent zobowiązał się do ustanowienia takiego zabezpieczenia lub dodatkowego zabezpieczenia w przyszłości – WEO (warunki emisji obligacji) mają zawierać wysokość, formę i warunki tego zabezpieczenia, w tym informację o sposobie zaspokojenia z przedmiotu zabezpieczenia, datę ustanowienia zabezpieczenia lub planowany termin jego ustanowienia oraz wycenę, o której mowa w art. 30, lub skrót tej wyceny i uzasadnienie wyboru podmiotu dokonującego wyceny.
Spośród wielu rodzajów zabezpieczeń obligacji, szczególną uwagę chciałabym zwrócić na dwie z nich, które – jak wynika z mojej praktyki – najczęściej są stosowane.
Mówiąc o zabezpieczeniu roszczeń z obligacji, najczęściej słyszy się o tzw. „trzech siódemkach” (choć formalnie nie stanowią one zabezpieczenia roszczeń, a jedynie ułatwienie egzekucji wierzytelności).
Dłużnik poddaje spółkę egzekucji na podstawie art. 777 par. 1 pkt 5 k.p.c. w akcie notarialnym, do określonej kwoty, co do obowiązku zapłaty na rzecz wierzyciela wszelkich kwot pieniężnych wymagalnych do zapłaty przez emitenta, które będą wynikały z obligacji posiadanych przez obligatariuszy, w szczególności zobowiązania do zapłaty oprocentowania i należności głównej.
Po spełnieniu szczególnych warunków wynikających z aktu notarialnego, wierzyciel może zwrócić się do sądu z wnioskiem o nadanie na przedmiotowy akt notarialny klauzuli wykonalności.
Po uzyskaniu tytułu wykonawczego (którym jest akt notarialny z nadaną klauzulą wykonalności), wierzyciel może udać się do komornika sądowego z wnioskiem o wszczęcie postępowania egzekucyjnego przeciwko emitentowi. Poddanie się przez emitenta egzekucji na podstawie art. 777 par. 1 pkt 5 k.p.c. do określonej w akcie notarialnym kwoty, umożliwia wierzycielowi wskazanie praktycznie całego majątku emitenta, z którego ma być prowadzona egzekucja.
Mniej więcej na tym etapie optymizm i nadzieja na sprawne i skuteczne odzyskanie zainwestowanych środków przez obligatariusza – wierzyciela często gaśnie. Dlaczego? Po pierwsze – ku zdziwieniu obligatariusza, okazuje się, że wszczęcie postępowania egzekucyjnego pociąga za sobą niemałe koszty (m.in. prowadzenia egzekucji, poszukiwania majątku, zaliczki na opinię biegłego rzeczoznawcy), pod drugie – pokrycie kosztów egzekucji sądowej wcale nie gwarantuje skutecznego wyegzekwowania należności. Często bowiem okazuje się, że komornik sądowy wraca do obligatariusza z informacją, że emitent nie posiada majątku, bądź majątek który posiada jest zabezpieczony przez wierzyciela hipotecznego, czy też składniki majątku emitenta, z których prowadzona była egzekucja, są na tyle mało wartościowe (nierzadko wbrew pierwotnej wycenie przeprowadzonej przez emitenta), że ich licytacja okazuje się bezskuteczna.
Nie trudno więc zauważyć, że poddanie się przez dłużnika egzekucji z art. 777 par. 1 pkt 5 k.p.c. chroni interesy obligatariusza o tyle o ile emitent faktycznie posiada majątek, który obligatariusz mógłby następnie na skutek przeprowadzonego postępowania egzekucyjnego spieniężyć.
W WEO stosunkowo często spotykana jest również praktyka wystawiania aktów notarialnych określonych w art. 777 pr. 1 pkt 4 i 5 , w których niebędąca dłużnikiem osobistym osoba, której rzecz, wierzytelność lub prawo obciążone jest hipoteką lub zastawem, poddaje się egzekucji z obciążonego przedmiotu w celu zaspokojenia wierzytelności pieniężnej przysługującej zabezpieczonemu wierzycielowi (art. 777 par. 1 pkt 6 k.p.c.).
Obligatariusz może wówczas w trybie przyśpieszonym skorzystać z ustanowionego przez dłużnika rzeczowego zabezpieczenia rzeczowego w postaci hipoteki, czy zastawu rejestrowego, bez konieczności przeprowadzania postępowania sądowego, składając jedynie do sądu wniosek o nadanie klauzuli wykonalności na akt notarialny, w którym dłużnik rzeczowy poddał się egzekucji na podstawie art. 777 par. 1 pkt 6 k.p.c.
Niestety, jeśli obligatariusz liczy na szybką i skuteczna egzekucję z nieruchomości dłużnika rzeczowego, to tutaj również może się zawieść.
Pomysłowość dłużnych spółek w utrudnianiu wierzycielom hipotecznym zaspokojenia ich roszczeń z przedmiotu wierzytelności jest naprawdę duża i chociaż ustawodawca stara się za nią nadążyć wprowadzając nowe rozwiązania chroniące interes wierzycieli, zaspokojenie roszczeń obligatariuszy nawet jeśli ostatecznie dojdzie do skutku, może znacznie się przesunąć w czasie.
I tak jedną z twórczych metod dłużników rzeczowych na uniknięcie realizacji roszczeń wierzyciela hipotecznego są sprzedaże i następujące po nich w niewielkim odstępie czasu odsprzedaże własności nieruchomości objętej hipoteką. Praktyka polegająca na tym, że własność nieruchomości objętej hipoteką jest przenoszona „z rąk do rąk” przez co najmniej dwie spółki ma na celu uniemożliwienie wierzycielowi uzyskania tytułu wykonawczego na dłużnika rzeczowego – czyli aktualnego właściciela nieruchomości.
W celu skutecznego wszczęcia egzekucji z nieruchomości objętej hipoteką, wierzyciel hipoteczny musi dysponować tytułem wykonawczym wystawionym na aktualnego właściciela nieruchomości. Jednak w praktyce wygląda to często tak, że w momencie gdy wierzyciel składa wniosek o nadanie klauzuli wykonalności na akt notarialny z art. 777 par. 1 pkt 5 w zw. z pkt 6 przeciwko aktualnemu właścicielowi nieruchomości, jeszcze przed nadaniem przez sąd klauzuli wykonalności (bądź tuż po jej nadaniu, ale jeszcze przed wszczęciem postępowania egzekucyjnego) nieruchomość objęta hipoteką zmienia właściciela przez co nie jest możliwe wszczęcie postępowania egzekucyjnego z przedmiotu zabezpieczenia rzeczowego.
Nieuczciwym dłużnikom rzeczowym (i często samym emitentom) znane są również działania mające na celu doprowadzenie do sytuacji, w której atrakcyjność nieruchomości znacznie spada przez co, zmniejsza się również szansa na nabycia jej w drodze licytacji.
Za przykład można tu podać wydzierżawianie czy wynajmowanie nieruchomości objętych hipoteką na czas określony np. na 30 lat, zatrzymując na zabezpieczenie roszczenia o zapłatę czynszu kaucję w wysokości pokaźnych, często milionowych kwot.
Wymienione tu przykłady stanowią jedynie zarys problematyki z jaką obligatariusze realizujący swoje roszczenia z zabezpieczeń obligacji często muszą się zmierzyć.
Powyższe rozważania skłaniają raczej do udzielenia negatywnej odpowiedzi na pytanie zawarte w tytule niniejszego artykułu. Trudno bowiem nazwać którekolwiek z zabezpieczeń ustanawianych przez emitentów za w pełni bezpieczne. Decyzja o inwestycji w obligacje emisji prywatnych powinna zatem zostać poprzedzona szczegółową analizą sytuacji finansowej emitenta, a także ustaleniem faktycznego powodu, dla którego spółka decyduje się na emisję obligacji. Poszukiwanie przez emitenta sposobów na pokrycie powiększającego się zadłużenia z pewnością nie będzie zwiastunem dobrej inwestycji dla potencjalnego obligatariusza.
Masz pytania lub wątpliwości – napisz do nas: kancelaria@rsplegal.pl
Chcesz skontaktować się bezpośrednio z autorem: Judyta Garwacka – Polisiak, Adwokat, e-mail: judyta.garwacka@rsplegal.pl